A24/30 ::: Adoracja ze św. Janem od Krzyża


 

 

Adoracja ze św. Janem od Krzyża

 

– Z pism bł. Karola de Foucauld:
 
Jeżeli jeszcze pamiętasz o mych grzechach, aby nie spełnić tego, o co Cię proszę, niech się dzieje Twa wola, gdyż tę kocham ponad wszystko. Okaż swoją dobroć i miłosierdzie, abyś był w nich poznany.
A jeśli, o Panie, czekasz na moje czyny, by przez nie spełnić me prośby, daj mi je, działaj je we mnie, daj również cierpienia, jakich pragniesz i niech się dzieje Twa wola!
Jeśli zaś nie czekasz na me czyny, czego oczekujesz, najmiłościwszy Boże, czemu zwlekasz?
Gdy bowiem łaska ta, o którą Cię proszę, jest tylko z Twego miłosierdzia, weź nicość moją, której pragniesz, a daj mi skarby, których również pragniesz dla mnie.
Któż może się uwolnić ze swej nędzy i nicości, jeśli go Ty nie podniesiesz do siebie czystością Twej miłości, o Boże mój? Jakże się może podnieść do Ciebie człowiek zrodzony z nędzy, jeśli go Ty nie podniesiesz tą ręką, którą go stworzyłeś?
Nie pozbawisz mię, o Boże mój, tego, coś mi dał w Twym Synu, Jezusie Chrystusie, w którym mi dałeś wszystko, czego pragnę; dlatego się weselę, bo nie zawiedziesz mej ufności! Czemu więc, duszo moja, jeszcze się ociągasz, gdy już teraz możesz kochać swym sercem swego Boga?
Moje są niebiosa i moja jest ziemia, moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, wszystkie rzeczy są moje, i sam Bóg jest moim i dla mnie, gdyż Chrystus jest mój i wszystek dla mnie! Czegóż więc pragniesz, duszo moja? Wszystko jest twoje i wszystko dla ciebie. Nie zadowalaj się małym i nie szukaj odrobin, które spadają ze stołu Ojca twego. Lecz wyszedłszy z siebie, wejdź do pełności i ciesz się w twojej chwale! Ukryj się w niej i raduj się, a zaspokoisz pragnienie serca swego.
Aby naprawdę znaleźć Boga, nie wystarczy tylko modlić się sercem ustami lub opierać się na pomocy innych, ale równocześnie trzeba zdobywać się na wszelkie możliwe wysiłki osobiste i pracę. Albowiem jeden czyn spełniony osobiście ma większe znaczenie przed Bogiem, niż wielka liczba czynów dokonanych przez innych dla danej osoby.
Więc i tutaj, przypomniawszy sobie słowa Boskiego Oblubieńca: Szukajcie, a znajdziecie (Łk 11, 9), dusza spieszy sama, by własnym staraniem odnaleźć Oblubieńca, aby nie zostać bez Niego, jak wielu tych, którzy chcieliby posiąść Boga bez żadnego wysiłku kosztem kilku modlitw, i to jeszcze źle odmówionych, nie chcąc uczynić dla Niego nic, co by ich trochę kosztowało. Niektórzy nie raczą nawet podnieść się z miejsca swego upodobania i zadowolenia, lecz niejako oczekują, aby smak Boży spływał im do ust bez najmniejszego z ich strony wysiłku i umartwienia przez odrzucenie pociech, upodobań i bezużytecznych zachcianek.
Ci wszyscy, jak długo nie wyzują się z nich, by szukać Boga, choćby jeszcze dłużej wołali do Niego, nie znajdą Go.. Bo tak szukała Go oblubienica z Pieśni nad pieśniami i nie znalazła Go, aż dopiero wtedy, gdy wybiegła, by Go szukać. Wyraża to w tych słowach: Na łóżku moim w nocy szukałam Tego, którego miłuje dusza moja; szukałam Go, lecz nie znalazłam. Wstanę, obiegnę miasto, po ulicach i po rynkach szukać będę Tego, którego miłuje dusza moja (3, 1-2). A zatem, dopiero później gdy poniosła pewne trudy, mówi, że Go znalazła (3,4).
Kto szuka Boga, pozostając jednocześnie przy swoich upodobaniach i w bezczynności, szuka Go po nocy i nie znajdzie. Lecz ten, kto porzucił łoże swych upodobań i rozkoszy, i szuka Go przez ćwiczenie się w cnotach, szuka Go w dzień i znajdzie Go wnet. Albowiem to, co w nocy jest ukryte, wśród dnia się ukazuje. Sam Oblubieniec daje to jasno zrozumieć w Księdze Mądrości, mówiąc: Jaśniejąca jest i nigdy nie więdnąca Mądrość, i łatwo spostrzegają ją ci, którzy ją miłują i znajdują ci, którzy jej szukają; uprzedza tych, którzy jej pożądają, aby im się pierwsza ukazała. Kto do niej rano wstanie, nie będzie się trudził, bo ją znajdzie siedzącą u drzwi swoich (6,13-15).
Wskazują te słowa, że gdy tylko dusza wyjdzie z mieszkania własnej woli i podniesie się z łoża swych upodobań, wnet napotka tę Mądrość Bożą, tj. Syna Bożego, jej Oblubieńca. I dlatego mówi tu dusza: „Szukając mojej miłości, pójdę przez góry i rozłogi”.
Przez wysoko piętrzące się góry rozumie tu cnoty, a to najpierw z powodu ich wzniosłości, a następnie z powodu trudności i znojów których się doświadcza przy ich zdobywaniu. Mówiąc o tych górach, dusza oznajmia, że pójdzie ku ich szczytom przez życie kontemplacyjne. Przez rozłogi, które się nisko rozpościerają, rozumie tu umartwienia, pokutę, ćwiczenia duchowe i zaznacza, że pójdzie również przez nie, łącząc z życiem kontemplacyjnym życie czynne. Jedno i drugie jest potrzebne, by znaleźć Boga i posiąść pełnię cnót.
 

Modlitwa na zakończenie:
Wszechmogący Boże, wierzymy, że nasz Zbawiciel zasiada w chwale po Twojej prawicy, wysłuchaj nasze błagania i spraw, abyśmy zgodnie z Jego obietnicą odczuwali, że pozostaje z nami aż do skończenia świata. Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. 
Amen.
 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *